Refleksje po obejrzeniu filmu „WOŁYŃ” w reżyserii Wojciecha Smarzowskiego.
Film mający być mostem, a nie murem…
Wołyń nie jest stworzony po to, aby oczernić Ukraińców, ponieważ nikt nikogo tu nie ocenia.
Pokazane są brutalne metody Ukraińców, ale też Polaków, więc nie ma tu mowy
o jednowymiarowym przedstawieniu historii.
(Weronika Kowalczuk kl.2e)
Można przekornie powiedzieć, że to film
o młodzieńczej, a później dorosłej miłości,
która przegrywa na wszystkich frontach
z nacjonalizmem, wojną, nienawiścią i głupotą.
Uważam, że właśnie przez miłość możemy oddać hołd ofiarom. Przez miłość, a nie przez nienawiść.
(Natalia Szupłak kl.2e)
Każdy dojrzały Polak powinien obejrzeć film na tak trudny temat, lecz nie komentować go na głos, tylko przemyśleć go w sobie.
(Filip Stodólski kl.1a)
Oburzająca była rozmowa po ekranizacji, w której padło wyrażenie ze strony prowadzącego nauczyciela,
że „ukraińskie gęby czczą przywódców i zwolenników mordu na Wołyniu”. Owszem, było tak i jest, ale czy nie mógł wyrazić swojego zdania w mniej obraźliwy sposób? Rozumiem, że film był wstrząsający, ale takiego zachowania i fali nienawiści nie da się wytłumaczyć
w żaden sposób.
(Magdalena Murawska kl.3a)
Smarzowski nie stara się nikogo wybielać.
Udowadnia, że wszyscy jesteśmy w stanie zamienić się
w bestie. Tu nie ma podziału na tych złych i dobrych.
Również polscy chłopi postanawiają wziąć broń do ręki
i pozarzynać ukraińskich sąsiadów. Są w stanie nawet zabić żonę Ukraińca, która jest Polką.
Wołyń jest przestrogą, co może stać się ze światem,
kiedy odda się go we władanie zideologizowanej nienawiści.
(Adrian Holka kl.2e)
Byłem dość sceptycznie nastawiony do tego filmu.
Myślałem, że będzie to jakiś nudny, historyczny film
i pewnie zasnę podczas oglądania, lecz po obejrzeniu muszę przyznać, że trzymał mnie w napięciu i przede wszystkim był bardzo wstrząsający.
(Jakub Kowalewski kl.3b)
Film „Wołyń” jest bardzo ważny, gdyż tak naprawdę zwizualizował ludzką nienawiść, to, że człowiek myśli,
że odkupienie krzywd można osiągnąć brutalnym terrorem.
„Wołyń” jest dla ludzi o mocnych nerwach, jednak obejrzenie go wcale nie rodzi nienawiści wobec Ukraińców, lecz wobec banderowców i faszystów.
(Krzysztof Arendarski kl.2e)