Listopadowa bohaterka NN
Nie zakładaj, że się do czegoś nie nadajesz albo że Cię to nie porwie, dopóki nie spróbujesz. Wielu uczniów pozbawia się szansy na odnalezienie swojej pasji, zamykając się na pojawiające się okazje. Część z Was uważa, że może już za późno bo dana dyscyplina sportowa, dziedzina nauki lub sztuki powinna być rozwijana od dziecka aby móc dojść do perfekcji. Odnajdywanie własnej pasji jest czasami długotrwałym procesem i indywidualną sprawą i uważam, że wiek nie odgrywa większego znaczenia jeśli chodzi o odkrywanie i rozpalanie w sobie czegoś, co przynosi nam szczęście i spełnienie. Pasja nie przychodzi sama i nie spływa na Was pewnego dnia niczym łaska z nieba. Musicie jej pomóc się ujawnić.
Nasza listopadowa bohaterka projektu NN nie pozwoliła na przegapienie wewnętrznej chęci rozwoju i szukania czegoś co przynosi jej ogromną ilość endorfin. Wiktoria Marciniak 2 lata temu postanowiła zanurzyć się w dyscyplinę arcytrudną, która wymaga dużo odwagi, czasu i wewnętrznej motywacji. Dziedzina sportu, o której mowa to gimnastyka sportowa. Przy wsparciu rodziców Wiktoria może się dalej rozwijać i to nie w zaciszu swoich czterech ścian ale na obiekcie liczącym sobie 5200m/2 stworzonym z myślą o młodych adeptach tej starożytnej sztuki sportowej. Pod patronatem mistrza olimpijskiego z 2008 roku Leszka Blanika gdański obiekt, na którym kilka razy w tygodniu Wiktoria przelewa pot jest kuźnią przyszłych herosów olimpijskich zmagań.
Zaskakujące jest to, że nasza bohaterka nawet przez chwile nie dała mi odczuć, że świadomość inicjacji tej dyscypliny w tak późnym wieku nie oznacza wcale utraty wielkiej dziecinnej frajdy z wykonywania podniebnych akrobacji. Tym razem nie o medale tutaj chodzi, nie o nagrody i zachwyt rówieśników, nie o udział w zawodach i pościg za kolejnymi przeciwnikami. Wiktoria od razu przyznała, że dzięki gimnastyce ma chwilę dla siebie, odskocznię od codzienności i poczucie, że to co robi nie idzie na marne. Higiena umysłu, która nieustannie towarzyszy przed i po treningach jest trochę uzależniająca i sama w sobie może być głównym celem zmagań z własnym ciałem. Trudność ćwiczeń jak sama zawodniczka przyznaje, polega na mrówczej pracy nad techniką i doskonaleniem postawy ciała podczas wykonywania każdego najmniejszego ruchu. Skoki na ścieżce, którymi właśnie Wiktoria obecnie się zajmuje na swoich treningach wymagają dodatkowej pracy nad własnym ciałem, ale już po godzinach spędzonych na sali. W zaciszu domowym trzeba mocnej samodyscypliny aby zainicjować kolejne zestawy ćwiczeń tych siłowych i rozciągających ciało, bez których na właściwym treningu nie byłoby tak łatwo utrzymać odpowiedni poziom wykonania każdej figury gimnastycznej. Niestety nasze małe miasto często nie jest w stanie sprostać i pomóc w rozwoju młodych osób i dlatego jeszcze większy mój podziw i szacunek do młodych ludzi, którzy nie szukają kolejnych przeszkód w odkrywaniu własnych pasji, a skupiają się na odnajdywaniu rozwiązań i burzeniu murów, które zawsze zasłaniają nam cel ostateczny. Lokalizacja dla Wiktorii okazała się być takim murem, ale przy odrobinie chęci oraz asyście rodziców i znajomych nawet najtrwalsze przeszkody można zburzyć.
Młodzi ludzie potrzebują często mentora, asystenta swoich poszukiwań odpowiedniej drogi życiowej. Wiktoria wielokrotnie wspomniała swojego trenera Pana Adriana Durka nauczyciela w ZSSiO, trenera Gimnastyki, który dzięki wieloletniemu doświadczeniu w pracy z dziećmi i dorosłymi zaraża pasją i potrafi odpowiednio motywować i zrozumieć podejście każdego zawodnika z osobna. Na pewno gdyby nie trener wysoki poziom motywacji i samodyscypliny nie mógłby być utrzymywany przez tak długi czas, wspomina Wiktoria.
Na samym początku napisałem, że odnajdywanie własnej pasji jest czasami długotrwałym procesem. W przypadku Wiktorii to może być dopiero początek choć sama jeszcze o tym nie wie. Grono znajomych, przyjaciół i kontaktów dzięki tej dyscyplinie znacznie się poszerzyło i może nadejść taki moment, w którym Wiktoria odkryje kolejną życiową inspirację do robienia wyjątkowych rzeczy, a osobami, które zaszczepią w niej chęć do odkrywania nowych pokładów wewnętrznej energii będą właśnie koledzy i koleżanki z kręgu tego małego gimnastycznego świata. Gratuluję odwagi i motywacji i melduję, że to już 3 bohaterka naszego cyklu o Nadzwyczajnych Niewidzialnych z II LO Malbork.
R.Ł.